czwartek, 28 lutego 2013

One tam są, czyli...

...dlaczego Kazia wkrótce nabawi się wrzodów żołądka.

One tam są...
Urządziliśmy z P. na balkonie stołówkę dla sikorek. Szef kuchni poleca: orzechy, ziarno dla ptaków, słonecznik... Nasza stołówka cieszy się szczególnym powodzeniem u bogatek i modraszek. Na raz potrafi zjawić się ich na balkonie nawet 7-8. Liczyłam też na grubodzioby czy dzwońce, które całymi stadami przylatuj do ogrodu mojej babci na wypas w podobnym karmniku, ale chyba się nie doczekam.

Ptasia stołówka
Kazia nie spuszcza z ptaszków wzroku. Zwykle usadawia się i bacznie je obserwuje. Raz próbowała je zaatakować, ale po tym jak zderzyła się z szybą balkonową, więcej nie ryzykuje. Jest jednak zwarta i gotowa, w razie gdyby pańcia ulitowała się i wypuściła ją do tych wrednych ćwirków ;) Ślinka cieknie, ciśnienie skacze, wrzody żołądka na starość gwarantowane ;) Przynajmniej nie nudzi się, gdy jesteśmy z P. w pracy, zwłaszcza, że ostatnio wracamy do domu co raz później. W miauku, z jakim Kazia nas żegna rano i wita wieczorem, mieści się ogromny żal i cała masa wyrzutów w tej kwestii. Bo kto to widział, żeby kot musiał tak długo siedzieć sam? I jeszcze te ptaszory...

A w nocy też są?

sobota, 23 lutego 2013

Kto ma kota, w sobotę się nie wyśpi

kadr z filmu "Śniadanie u Tiffaniego"
Zna to każdy właściciel kota. Weekend. jedyna opcja, żeby się wyspać. Ale nie. Kot, zwykle spokojny, akurat ten dzień zawsze wybierze, żeby przedefilować przez właściciela - od jego głowy po stopy. Ewentualnie zorganizować sobie "małą przebieżkę", rozciągnąć trochę łapy w szalonym galopie przez całe mieszkanie, jako skocznię obierając sobie brzuch właściciela.
Jako że nie bardzo jestem w takich momentach w nastroju do robienia zdjęć (a bardziej do wyrzucenia kota z łóżka jak z procy), wstawiam zdjęcie P. Można by rzec "hierarchia stada wg. Kazi" ;D
hierarchia stada

poniedziałek, 18 lutego 2013

Jeszcze o Dniu Kota

Chociaż sobota jest dniem kota (a przynajmniej tak obiło mi się o uszy), to w tym roku Światowy Dzień Kota wypada w niedzielę. I dobrze, ponieważ niedziela idealnie nadaje się do świętowania w kocim stylu: siedzenia w łóżku, mruczenia, miziania i przytulania. My dodatkowo postanowiłyśmy wczorajsze święto uczcić zakładając blog. Nawet nie przypuszczałam, że będzie wymagało to ode mnie tak wielkiego zaangażowania. A moja mała pomocnica, zamiast mnie wspierać, to wyleguje się w najlepsze i tylko od czasu do czasu raczy otworzyć oko i sprawdzić, czy czasem nie wybieram się już do łóżka. Masz ci los.
Wieczorna toaleta

niedziela, 17 lutego 2013

3... 2... 1... Start ;)

Zaczynamy przygodę z blogowaniem! Piszę "zaczynamy", ponieważ jest nas dwie: Kazia i jej Pańcia, czyli Agata ;) Znamy się od kociaka, już ponad 2,5 roku. W październiku 2010 roku całkowicie zwariowałam na punkcie małej, puchatej kulki, którą przywiozłam w koszyku do domu. Od tamtej pory wiele się zmieniło - Kazia urosła, wydoroślała i spoważniała, ale moja fiksacja na jej punkcie wcale nie osłabła, a chyba nawet mi się pogorszyło ;) W naszym świecie bardzo ważny jest też Pańcio, czyli Piotrek. Nikt tak nie mizia, jak on ;) W trójkę mieszkamy od roku.

W 2010...
...i w 2013 :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...