poniedziałek, 23 marca 2015

Maniek!

Marian, Maniek, Maniuś, Maniusiek. Mój mały kociaczek. No dobra, może z tym kociaczkiem to trochę przesadziłam, choć jeszcze niedawno rzeczywiście był maleńki. Trafił do nas pod koniec czerwca ubiegłego roku i nie miał wtedy nawet miesiąca. Mała, ruda, puszysta kulka o niebieskich oczkach.


Od tamtej pory wiele się zmieniło. Kociaczek podrósł i zamienił się w tygrysa o złotych oczach, dokuczającego Kazi. I to dokuczającego tak, że aż furczy. Kazia furczy, oczywiście. I warczy. A on sobie z tego nic nie robi.

Maniek kocha P. bardziej. Przyznaję. Ale i tak śpi ze mną, a rano prosi, żeby wziąć go na ręce i trochę poprzytulać. Taki słodziak nam się trafił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...